Ja jako terapeuta

Prowadzenie zajęć terapeutycznych to mój bardzo świadomy wybór, mam to szczęście, że mogę się tym zajmować.

Zamieszczone obok zdjęcie wykonała mi Kasia Fójcik (terapeuta w Zespole Szkół Specjalnych nr 109 w Warszawie oraz Fundacji “3 Żywioły“) podczas naszych zajęć z dziećmi. To bardzo ważne zdjęcie dla mnie, bo dotyczy pracy z wyjątkowym chłopcem, który ma autyzm i kilka dodatkowych problemów z ciałem, ślicznie i głośno śpiewa również pod wodą, ma fantastyczną pamięć, poczucie humoru, ale jego ciało nie zawsze go słucha przez co czasami w najmniej odpowiednim momencie bardzo mocno chlapie na mnie i na innych, błyskawicznie nurkuje pod wodą albo robi inne rzeczy, które utrudniają pracę w grupie. Próbujemy zapanować nad tym, aby zajęcia sprawiały mu przyjemność i pomagały zapanować nad ciałem. Jak? Oto fragment naszej rozmowy przed zajęciami na pływalni (tylko tam się z nim spotykam):

– Uwaga, jadę szybko moim Zygzakiem (to nazwa wózka, jakim porusza się chłopiec, pochodzi z filmu Auta) – wesoło krzyczy chłopiec wymijając mnie w korytarzu na pływalni.

– Ok, już Cię przepuszczam – odpowiadam i pytam zaczepnie – Jesteś kierowcą?

– Nie, jestem kierownikiem – odpowiada poważnie.

– A ja, kim jestem? Nie mam auta… – mówię trochę zasmucona.

– No to jesteś nikim.

– A może będę Twoim szefem? – pytam, licząc, że jednak mogę być kimś:) 

– Ok, jesteś moim szefem.

Mam być na zajęciach świadomym szefem, to ważne. Od tego dnia nasze wspólne zajęcia coraz lepiej się zgrywały. Kierownik słuchał swojego szefa, nawet jego nóżki coraz częściej mnie słuchały. Trochę z powodu naszych wspólnych ustaleń, trochę z powodu wskazówek Kasi, która dobrze zna chłopca, a trochę z powodu tego, że po skończonym kursie Watsu chciałam wykonać z kierownikiem kilka rozluźniających zabaw. Chyba wszystko zadziałało, bo nasz team ma się coraz lepiej.

Zajęcia z tym chłopcem to kwintesencja mojego podejścia do osoby, z którą pracuję. Jestem terapeutą wielu metod wspomagających osoby niepełnosprawne oraz osoby z problemami w różnych obszarach rozwoju. Z jednej strony pozwalam osobie, z którą pracuję na samodzielność i własne decyzje i kierowanie nimi, a z drugiej wiem, że to ja muszę być szefem – dać wsparcie, mieć wiedzę na temat tego co robię, podejmować decyzje i odpowiadać za nie bez względu na formę zajęć jakie prowadzę. Przy tym wszystkim pozwalać osobie bawić się i odczuwać przyjemność z samodzielności.

Inny, bardzo ważny aspekt – to co robię, jest ważne również dla mnie i ja również się bawię podczas zajęć, szczerze wchodzę w rolę w zabawie, szczerze się angażuję, za to otrzymuję szczere zainteresowanie uczestnika spotkania – czyli szansę na wprowadzanie kolejnych działań oraz na to, że nigdy się nie znudzę.

Patrzę na to zdjęcie często i dziękuję małemu chłopcu za ten wzruszający gest.

Od roku 2003 prowadzę zajęcia z dziećmi i młodzieżą. Pracowałam w wielu placówkach, prowadząc zajęcia indywidualne i grupowe. Były to Szkoły Specjalne, Przedszkola Integracyjne, Fundacje, Stowarzyszenia i Poradnie. Obecnie na stałe związana jestem oraz z Fundacją “Słyszę-Mówię-Czuję” w Wołominie, którą prowadzę z grupą specjalistów oraz z integracyjnym Przedszkolem i Szkołą “Słoneczna Polana” w Kobyłce.

Od roku 2012 prowadzę wraz z innymi terapeutami Fundację Pomocy Dzieciom, Młodzieży i Rodzinie “Słyszę-Mówię-Czuję”. Pod naszą opieką jest około 80 rodzin, pracuje tu 12 specjalistów z różnych dziedzin. Wszyscy uzupełniamy się, wspierając naszych podopiecznych w wielu obszarach. Obserwując potrzeby dzieci zauważyłam wiele możliwość pracy, gdy nie skupiamy się na jednym obszarze. Ja mam szczęście prowadzić najmilsze terapie:) – terapię poznawczo-behawioralną (głównie dzieci i młodzież z zespołem Aspergera, zaburzeniami lękowymi, mutyzmem), dogoterapię i terapię w wodzie – Halliwick, Watsu, aquakinezyterapię, Bad Ragaz Ring Method, masaż w wodzie.

Połączenie tych trzech działań to moje wyzwanie, które powoli realizuję.

Do przeczytania na ten temat również: O mnie